Essa

Na internecie znalazłem sobie 2 oryginalne sprawne używane czujniki do samochody. Umówiłem się z właścicielem na 120 zł na zdjęcie zderzaka, wymontowanie zepsutych czujników i wmontowanie nowych i sprawdzenie poprawności ich działania. Po przyjechaniu na miejsce pan nie podał mi sam ręki. Moją uwagę zwrócił brud kostki brukowej. Nie była myta od roku? Po wjeździe samochodem do warsztatu uderzył mnie nieporządek i bałagan. Podłoga niemyta od ponad dwóch lat? Wszędzie brud. Stojące śmietniki. Rozłożone kartony i części po całej hali. Pan podłączył się pod komputer swoim sprzętem. Sprawdził błędy na tylnym zderzaku. Szef zaczął instruować mechanika co ma robić. Najpierw zaczęli szarpać listwę, częściowo ją zdjęli. Po drodze zaczął komentować że zderzak jest na gwoździach. (chyba panu nie chciało się go zdejmować. Zderzak był wcześniej lakierowany i był powieszony na oryginalnych zaczepach fabrycznych) Potem podnieśli samochód. Tak go poinstruował że ten nie wiedział, które ma wymieniać czujniki. Powiedziałem że rear to ośrodek a left to lewy. Mechanikowi ciągle spadała lampa. Trochę na siłę wyjął czujniki. Pan wziął do obejrzenia czujniki, Nic się nie znał. Powiedział że to nie są te czujniki. Znów gdzieś uciekł. Mechanik nie wiedział jak powiesić na zderzaku lampę. W pewnym momencie szef latał i próbował coś instruować chłopaka jak ma zdjąć i zamontować te czujniki. Po wymianie czujników, poprosiłem o wymianę wentyla w kole. Pan mechanik ładnie je wyważył. Założył koło. Znów szef przyleciał. Powiedziałem żeby sprawdził czy działają czujniki. Odrzekł że nie jest od tego że trzeba jechać do autoryzowanego serwisu. Za usługę wziął 150 zł. Poprosiłem o zniżkę z faktu że zderzak nie był zdjęty. Powiedział że ma już paragon w ręku a komputer kosztował go 20 tyś zł. Dałem mu pieniądze i pojechałem.

Nigdy więcej już nie przyjadę do tego człowieka. Grunt zedrzeć z klienta. Co tam że to koniec Gdyni, że dziura, że koniec świata a w okolicy w przeciągu 20 minut drogi 20 innych serwisów. Trzeba drzeć jak ktoś przyjedzie z 10 letnim kompaktem. Przecież ludzie nie czytają internetów. Tacy są naiwni i głupi.

Jak widać lepiej jechać do serwisu autoryzowanego, zapłaci się tą samą kwotę za wymianę czujnika... i jeszcze podadzą ci ręką, powiedzą dzień dobry i dadzą kawę. Doradzą, dadzą potwierdzenie obrazu czujnika itp. Olej nie klei się do podeszwy butów. Nie śmierdzi i wiesz że nikt na siłę nic nie będzie robił. Przykre... Polska. Na pomorzu jest inaczej niż na południu Polski. Tam są cieplejsi ludzie.